piątek, 22 marca 2013

rozdział 40: sekret Avalon



 Uwaga rozdział +18
Ale do jej pokoju wpadł jakiś chłopak. Miał może z 178centymetrów wzrostu, włosy w nieładzie. Ubrany w spodenki do kolan i białą koszulkę. Kiedy nas zobaczył na jego twarzy zagościła wściekłość.
-Co ty odpierdalasz?!- wrzasnął. – zdradzasz mnie z nim?- brunetka odkaszlnęła.
-To ty możesz się lizać z jakąś wywłoką, a mi już nie wolno?!- chłopak zrobił wielkie oczy.
-To przyjaciółka- bronił się.
-A to mój przyjaciel. I co dalej masz problem?- uśmiechnąłem się pod nosem. lubię ją taką.
-Tak mam.
-To dzwoń do operatora sieci- prychnęła pod nosem. Chłopak się teraz już wkurzył.
-Pożałujesz tego- powiedział i wyszedł z jej pokoju z trzaskiem drzwi. Potem weszła to dziewczyna, która otworzyła mi drzwi.
-Vani jak się czujesz?- zapytała. Położyła kubek z herbatą i usiadła obok Nessie. Szarooka oparła głowę o jej bark i przymrużyła oczy.
-Czuję się do dupy- wymruczała. – Ava już wróciła?
-Nie, znowu się z Nickiem pokłócili.
-A Nick?
-Też go nie ma- westchnęła- ciekawe o co im tym razem poszło? To nie wyglądało na jakąś zwykłą kłótnię.
-Nie martw się Tami pogadam z nimi- dziewczyna się uśmiechnęła, a potem wyszła. Nessie oparła głowę o ścianę i zamknęła oczy. Nie odzywała się. Patrzyłem na nią, pochyliłem się i cmoknąłem w nos. Otworzyła patrzałki i się uśmiechnęła. –i co zamierzasz teraz zrobić?- uniosła pytająco brwi. Wyglądała śmiesznie.
-Teraz obmyślam jak cię pocałować- powiedziałem niepewnie.
-O, a co jeśli się zarazisz?- przyjęła minę myśliciela i zaczęła pocierać palcem swoją brodę.
-To będę się z tobą kurował w jednym łóżku
-Kusząca propozycja Tommo- chwyciła mnie za koszulkę i przyciągnęła do swoich ust. Musnęła najpierw lekko moje wargi i się trochę odsunęła. – wystarczy ci- zaśmiała się.
-A właśnie, że nie- położyłem rękę na jej policzku i zacząłem całować. Oddawała każdego buziaka, potem jej ręka powędrowała na mój policzek. Po chwili odsunęła się i przytuliła do mnie. – tęskniłem za tobą.
-Ja za tobą też- położyliśmy się, a ona oparła głowę o moją klatę. – będziemy dalej przyjaciółmi?- przyjaciele? Czyli tylko przyjaciele. Heh ale przyjaźń w naszym wykonaniu wygląda nieco inaczej. Nie chcę być tylko przyjacielem. – później możemy spróbować jeszcze raz, ale na razie…- pocałowałem ją w czoło.
-Dla ciebie wszystko
-Dziękuję, że jesteś- zasnęła. Zacząłem nawijać sobie na palec jej włosy, a z czasem też oczy mi się zamknęły.
-kilka dni później-
*Vanessa*
Dziś czuję się już lepiej. Louis cały czas się mną opiekuje, kiedy Tami, Ava, Nick i Jake idą do szkoły lub pracy. Jest taki kochany. Dzwoniłam do pracy, że w poniedziałek mogę już wrócić. Leon powiedział, że to nie problem i mam się kurować. Miło z jego strony. Moi przyjaciele poszli dzisiaj na imprezę, a ja jeszcze leżę w łóżku z Louisem. Wróciliśmy do przyjaźni.
-Nessie pocałuj mnie- zmarszczyłam brwi i wpiłam się w jego wargi.
-Coś jeszcze?- pokiwał głową, że tak. Zaśmiałam się i chciałam iść do kuchni po coś do picia, ale złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Leżałam na nim i patrzyłam w te niebieskie oczy. Wymiękłam. Bez zastanowienia wpiłam się w jego wargi. Jego ręce wylądowały na moich biodrach. Przekręcił się tak, że to teraz ja byłam pod nim. Pozbył się mojej koszulki, a ja jego. Całował moją szyję. Potem pozbył się moich spodni. Nie pozostając dłużna pozbyłam się jego szortów i całowałam jego tors. Jedną ręką ścisnęła jego krocze, a on cicho jęknął. Pozbyłam się jego bokserek i wzięłam go do buzi i zaczęłam ssać. Chłopak cicho pojękiwał, a potem szybkim ruchem nas obrócił i leżałam znowu na dole. Zataczał kółeczka językiem na moim brzuchu. Zaczęłam się śmiać- co ci?
-To mnie kila- teraz to na jego ustach zagościł łobuzerski uśmieszek. Całował zewnętrzne strony moich ud, a ja wydawałam z siebie ciche dźwięki podniecenia. Wrócił do moich warg, a potem jednym płynnym ruchem wszedł we mnie. Szybko poruszał biodrami, wbiłam paznokcie w jego plecy. Doszliśmy. Wyszedł, a potem opadł na łóżko obok mnie i pocałował w policzek.
-Dziękuję- wyszeptał mi do ucha.
-Dla ciebie wszystko- oparłam głowę o jego nagi tors.
-rano-
Wstałam i ubrałam koszulkę Louisa. Poszłam do kuchni, żeby się napić. Spotkałam tam Nicka siedział i popijał piwo. Usiadłam naprzeciwko niego i patrzyłam.
-Vani o co ci chodzi?- on również patrzył na mnie.
-To ty mi powiedz, o co wam chodzi. Tobie i Av.- spuścił głowę.
-Hej Vani- do pomieszczenia weszła wspomniana blondynka.
-Możesz mi powiedzieć co się dzieje?- Nick stanął naprzeciw niej. Zagryzła wargę, a potem wyszła z domu, bez słowa. – no i widzisz? Tak jest już od miesiąca.- wrócił do swojego pokoju. Poszłam za jego przykładem. Louis jeszcze słodko spał, dlatego zabrałam ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, a następnie ubrałam się. Wyszłam z łazienki, a Tomlinson już nie spał.
-A ty gdzie uciekasz?
-Muszę pogadać z Avalon- cmoknęłam do w policzek i wyszłam z budynku. Poszłam nad ocean, ponieważ ona zawsze tam chodzi kiedy ma słabszy dzień. Dziś też się nie pomyliłam chodziła brzegiem, jakaś tak smutna. – Ava! Czekaj- krzyknęłam i pobiegłam w jej kierunku. Blondynka się odwróciła i zaczekała na mnie. potem usiadłyśmy na piachu. – coś się stało?
-On mnie zostawi- powiedziała łamiącym się głosem.
-Nie gadaj głupot Nick cie kocha
-Wiem, ale i tak to zrobi i mnie znienawidzi- przytuliłam ją, a ona płakała w moje ramię.
-Av mów o co chodzi- odsunęła się i spojrzała na mnie.
-Nie rozumiesz? Ja jestem w ciąży. My mieliśmy plany, skończyć studia, a potem dopiero rodzina i dzieci. Teraz to nie damy rady. Zresztą jak my mamy je wychować. Muszę sobie załatwić jakąś robotę- wstałam i podałam jej rękę, którą chwyciła. Wstała i prowadziłam ja do domu. Na miejscu zawołałam wszystkich.
-Powiedz mu- zachęcałam Avalon.
-Nie- pokiwała głową w prawo i w lewo.
-Mam ja powiedzieć?- kiwnęła głową, że tak. – Nick chciałbyś mieć dziecko?- chłopak zmarszczył brwi.
-No, ale troche później- zagryzłam policzki od środka.
-Gratuluję za osiem miesięcy będziesz tatusiem- chłopak zrobił wielkie oczy i podszedł do blondynki. Przykucnął i patrzył na nią.
-To prawda?- znowu kiwnęła głową na tak. Nick przytulił ją mocno do siebie.
-Nessie chłopaki dzwonili, że mam wracać, bo mam koncert i wywiad- podszedł i mnie przytulił. Następnie lekko musnął moje wargi.
-Uważaj na siebie- chłopak wyszedł, a potem wsiadł do taksówki i odjechał na lotnisko…  
_____________________________________
okay no to proszę rozdział 40. nie wiem kiedy dodam nexta, bo jakoś nie mam czasu. obiecuje, że w  wolnej chwili zabiorę się za pisanie. tym czasem wy komentujcie ;**

4 komentarze:

  1. Genialny rozdział. Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialnie ! Niesamowicie piszesz ! Już nie mogę się doczekać next'a! Dodaj szbko . Pliska ;* Pozdr. Karolaaa :) . Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie chcę żeby Lou wyjeżdzał ;( Jakoś mi smutno... Wenki życze ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne. Dawaj next.

    OdpowiedzUsuń