*Hope*
Hope 19lat |
Obudziły mnie promienie słońca. Uniosłam głowę i zobaczyłam
Nialla. Słodko wygląda jak śpi. Pamiętam tą wczorajszą kłótnię z Harrym, ale
nic po za tym. Wyszłam dyskretnie z jego pokoju, aby go tylko nie obudzić. Na
dole spotkałam Hazze.
-Hej- powiedział bez żadnego uczucia.
-Cześć- usiadłam przy stole i tępo gapiłam się w okno.
-Przepraszam, za wczoraj. Sama dobrze wiesz, że to nie ma
sensu. Oboje wiemy, że podoba ci się Niall- kiedy to mówił moje serce zaczęło
bić szybciej, skąd to wie? Nie mówiłam nikomu.- to widać Hope- czy on umie mi
czytać w myślach?
-Jesteś na mnie zły?- troche bałam się tej odpowiedzi.
Zaczął się zastanawiać, ale po dłuższej chwili udzielił mi odpowiedzi.
-Nie.
-A co z Darią?- uniosłam pytająco brwi. Na jego twarzy
pojawiło się zakłopotanie.
-Jak co? No nic nie jest
-Podoba ci się- spuścił głowę i się lekko uśmiechnął.
-To tak jak w filmach. Taka miłość od pierwszego spojrzenia-
zaśmialiśmy się. – ale będziemy się dalej przyjaźnić, no nie?- wstałam i
podeszłam do niego. Usiadłam na jego kolanach i cmoknęłam w policzek.
-Pewnie
-To teraz powiedz Niallowi
-Ty powiedz Darii- zrzucił mnie z kolan, a ja wylądowałam na
podłodze. Z fochem wstałam i usiadłam na krześle. Do kuchni przyszedł zaspany
blondyn, a na moje usta wkradł się uśmiech. Loczek wstał i poszedł chyba do
salonu. Blondyn zrobił sobie kanapki i usiadł na miejscu Stylesa.
-I jak tam sprawy z Harrym?- zapytał, a ja się lekko
uśmiechnęłam.
-Wyjaśniliśmy sobie wszystko. I jesteśmy przyjaciółmi.-
pokiwał głową, że rozumie- mógłbyś mi w czymś doradzić?
-Ta, pewnie- upił soku i znowu zabrał się za zjadanie
kanapki.
-Jest dziewczyna, która właśnie rozstała się z chłopakiem.
Powiedzmy, że czuje coś więcej do jego kumpla.- przytaknął- ma mu powiedzieć?
-Właściwie to wczoraj powiedziała- otworzyłam szeroko oczy,
a on się zaśmiał- odpowiedzi chyba nie pamiętasz, ale przypomnę ci ją. Też
kocham tą dziewczynę- zaśmialiśmy się.
*Vanessa*
-kilka dni później-
-Musisz jechać?- zapytałam wtulając się do niego mocniej.
-No muszę, ale będę do ciebie dzwonił- pocałował mnie w
czoło, a następnie znowu mocno przytulił. Dziś zaczyna się ich trasa i dziś
wyjeżdżają, bo pierwszy koncert grają we Francji, dokładnie w Paryżu. Smutno mi
będzie bez tego oszołoma.
-Lou, chodź już!- zawołał go blondyn, czyli kierowca
autokaru, którym mieli ruszyć w trasę.
-Idę!- odkrzyknął- trzymaj się pokemonie- łapczywie wpił się
w moje wargi, a potem wsiadł do środka transportu. Heyls, Hope i Daria też były
ze mną. Jakoś dziwnie potoczyła się ta sprawa Hope i Harrego.
*Harry*
Daria, Daria, Daria ładne imię dla ładnej dziewczyny. Niska
brunetka o niebieskich oczach. To właśnie z nią spędzałem te kilka dni. Jest w
niej to coś. Pociąga mnie, ale nie tak jak każda laska. Czuję, że mógłbym z nią
spędzić resztę życia, a mam dopiero 19 lat. Dziś zaczyna się nasza trasa, a
kończy się dopiero koło października. Oczywiście będą też przerwy kilku
tygodniowe. Zwiedzimy świat. Lou czule jak zwykle zresztą pożegnał się z Vani,
Liam z Heyls, Niall z Hope. Ułożyło się im nawet dobrze. Zayn lizał się z
Perrie, a ja? Heh.
-Harry odjeżdżamy- zawołał Edd, który razem z Sarą jechał z
nami w trasę. Muszę zrobić coś mega, żeby wiedziała, że ją lubię.
-Już!- krzyknąłem- cześć- przyciągnąłem ją do siebie, a
następnie połączyłem w jedność nasze wargi. Odwzajemniła, ale Louis złapał mnie
za rękę i odciągnął od brunetki.
-Chodź kochasiu- dziewczyna zaśmiała się i pomachała mi.
Odmachałem. Zapakowaliśmy się do naszego tour busa, a kierowca odjechał. – no
to jak tam z Darią?- poruszał zabawnie brwiami.
-Normalnie, a z Vani, co tak głośno ostatnio było?- Tommo
się szeroko uśmiechnął. Było ich słychać na dole.
-Nie wiem o czym mówisz- odpowiedział dalej się szerząc.
-Ta jasne- powiedzieliśmy chórem.
*Vanessa*
-kilka miesięcy
później-
O matko, tyle się wydarzyło przez te kilka miesięcy.
Mianowicie mamy już październik. Dokładniej 12 października. Chłopaki grają
dziś w Vector Arena, w Nowej Zelandii. A za dwa
dni przyjadą. Już się nie mogę doczekać, kiedy przyjedzie mój oszołom. Dzwonił
do mnie codziennie na Skype i pisał SMSy. Jakiś frajer przejechał mojego
psiaka, przez miesiąc chodziłam wkurwiona. Bez kija nie podchodź. Chodziłam do
kina z Hope, Heyley, Darią i Emmą. Do parku z Kelly. Z chłopakami przekonaliśmy
nawet tatę, żebyśmy nie musieli chodzić na studia prawnicze. Chłopaki chodzą na
uniwerek, o kierunku sportowym, a ja? Od następnego roku zamierzam iść na
studia dziennikarskie. Dziś jak zwykle
rano, czyli o 12 wstałam, odświeżyłam się i ubrałam.
Przez ten cały wolny czas szukam jakiegoś college` u i leniuchuję.
Świętowaliśmy też urodziny chłopaków, Heyls, Emmy i Hope. Był też ślub i wesele
taty oraz Emi. Dziś razem z Em, Heyls, Darią i Hope poszłyśmy na zakupy, które
troche nam zajęły, a dokładniej 4 godziny. Ogarnął nas tak zwany zakupowy szał.
Kupiłyśmy kupę ubrań i butów. W domu byłyśmy około 19 dziś mamy taki babski
wieczór. Najpierw zaczęliśmy od filmów, w salce kinowej, którą nam niedawno
wybudowali w piwnicy. Wygląda mniej więcej tak.
Boska, no nie? Teraz nie musimy już łazić do kina, bo mamy własne. Lodzio miodzio.
Zrobiliśmy pięć dużych misek popcornu i pięć dużych butelek z colą. Po jednym
na łebka. Po wspólnych uzgodnieniach zdecydowałyśmy się na wszystkie części
American Pie. Śmiałyśmy się co chwilę, rzucałyśmy się popcornem. Całkiem nas odwalało,
tańczyłyśmy jak durne i wydurniałyśmy się. Około 2 nad ranem przyszedł tata i nas
uciszył, na co przytaknęłyśmy grzecznie głowami. Jak wyszedł zaczęłyśmy się
śmiać. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłyśmy.
-rano-
Obudziłyśmy się w przedziwnych pozycjach. Leżałam głową na
ziemi, a tyłek i nogi były na sofie. Emma spała na moim brzuchu, Heyls na
schodach. Hope cała w popcornie, a Daria? Haha Daria spała na stojąco, cała
wymalowana. Miała wąsy, brwi i brodę. Haha szybko wstałam, nie budząc Em i
zrobiłam im fotki. Wstawiłam na TT i podpisałam „Party Hard ;P”. Laski zaczęły
się później po kolei budzić. Najpierw Hope, Emma i Daria.
-Niezły make- up Daria- zaśmiała się Heyls.
-O czym ty…- wyjęła komórkę i zaczęła się przyglądać- o
boziu- wybuchłyśmy niepohamowany śmiechem. Ostatnimi czasy zachowujemy się
jakbyśmy się na jarały. Oczywiście według obietnicy, nic nie biorę. No chyba
oprócz tabletek na kaca. Poszłyśmy wszystkie na górę każda do swojego pokoju,
no Hope do mojego, a Em do swojego domu. Miałyśmy się przebrać i spotkać, żeby
coś porobić.
-Fajny pokój- powiedziała brunetka, kiedy wpuściłam ją do
swojego azylu.
-Dzięki, chodź wybierzesz sobie ciuchy- poszłyśmy do
garderoby i zaczęłyśmy grzebać. Hope wybrała dla siebie coś takiego. –
tam jest łazienka- wskazałam na brązowe drzwi, do których natychmiast poszła. Sama
zabrałam ciuchy i poszłam do łazienki Bartka, bo znając życie u Davida jest Em,
a Matt zamknął swój pokój. Kafelkowe pomieszczenie należące do blondyna, było
wyłożone jasnoniebieskimi kafelkami.
Weszłam do kabiny i odkręciłam zawór. Letnia woda spływała po moim cele
stróżkami. Umyłam się, a następnie spłukałam pianę i wytarłam się białym
ręcznikiem. Następnie ubrałam się w to.
Wróciłam do siebie, brunetka siedziała już ubrana.
-Vani mogę użyć twoich kosmetyków?
-No pewnie- obie stanęłyśmy przed lustrem i zaczęłyśmy się
malować. Potem zeszłyśmy na dół do salonu, gdzie czekały już na nas dziewczyny.
– to co robimy?
-Idziemy pochodzić po parku, wieczorem mamy zajęcia-
zapisały się na wieczorne, bo rano zawsze spędzamy razem czas. Tak też było
dziś chodziłyśmy po parku, a potem dziewczyny ulotniły się na zajęcia.
Rozmawiałam z Lou na skype, a potem oglądałam Toy Story.
____________________________
Siemka. Jak wam sie podoba ten rozdział? Bo tamten chyba niezbyt wam odpowiadał, wnioskuję po małej ilości komentarzy. Jestem też troche zawiedziona, bo było 34 wyświetleń i tylko 4 komentarze. Dzięki tym które zostawiły komy, jesteście wielkie ;** Mam nadzieję, że będzie więcej komentarzy i być może pobijecie dotychczasowy rekord, czyli 10. buziole ;P
Bardzo mi się podoba. Wstawiaj kolejne rozdziały.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział. po prostu uwielbiam Twojego bloga i nie mogę się od niego oderwać. czekam z niecierpliwością na następny.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Leighton xx
zapraszam na 2 rozdział na blogu:
http://i-know-it-is-more-than-friends.blogspot.com/
Fajny bo dużo się działo. ;) Życze wenki.
OdpowiedzUsuń[SPAM]
OdpowiedzUsuńZ góry przepraszam za spam :*
Chciała bym cię zaprosić na bloga ,który prowadzę z moją kuzynką @Forever alone. Autorką bloga Reason to smile.
Historia o Avalon ,Emily ,Niall'u i Zayn'ie. We czwórkę nie radzą sobie z życiem. Avalon jest w toksycznym związku ,Niall chce ze sobą skończyć ,Emily okalecza się i "ktoś" ją nachodzi ,a Zayn wpadł w nałóg. Ciągle pije i pali.Co się stanie jeżeli ta czwórka się pozna?
http://suffering-in-many-ways.blogspot.com/
Podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
Świetny rozdział ;) Już nie mogę się doczekać kolejnego ! <3
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
świetny *.*
OdpowiedzUsuń