*Vanessa*
Siedzieliśmy właśnie, to jest ja i mój chłopak- tak fajnie
to brzmi JA i MÓJ chłopak. Haha- siedzieliśmy razem u mnie w salonie i
oglądaliśmy MTV. Leciał właśnie mój serial Ekipa z Newcastle to normalny
serial, w którym gadają tylko o seksie i zaliczaniu. Balują i się puszczają-
grzecznie mówiąc.
-Wiesz, że cie kocham?- przekręciłam głowę o 90°.
-Wiem, bo mówisz mi to codziennie- musnęłam jego usta, ale przygryzł
moją wargę i całowaliśmy się trocheee dłużej.
-Vani?! Jesteś?!
-Tak tato, w salonie!- wrzasnęłam odrywając się od
Tomlinsona. Po chwili stanął przede mną mój ojciec. Był jakiś taki inny. – coś się
stało?- zapytałam i bardziej wtuliłam się w Lou. Powiedzieliśmy Emi, tacie i
chłopakom po meczu więc wiedzą i nie jest to dla nich nietypowy widok.
-Jedziemy do Polski- powiedział i już miał iść.
-Gdzie to jest? I po co?- nie pamiętam żebym tam już kiedyś
była.
-Dziadek tam mieszka, wujek, ciotka, Radek i Daria, to twoi
kuzyni- dziwne, ale nadal nie pamiętam.
-A Lou może jechać?
-Jeśli chce, poza tym Liam też jedzie z Heyley- cmoknęłam
niebieskookiego w policzek i się uśmiechnęłam- lecimy dziś więc lećcie się
spakować, na jakieś 4 dni. – potem wyszedł z salonu. Brunet wstał, a ja
poleciałam na policzek, na sofę.
-Ej, a ty dokąd?!- oburzyłam się. Ucieka mi. Foch.
-Spakować się, przyjdę za jakieś- spojrzał na wyświetlacz
telefonu- 1,30 godziny. Trzymaj się pokemonie- pokazałam mu język, a on się
zaśmiał. Potem usłyszałam tylko trzaśnięcie drzwiami. Wróciłam do oglądania TV,
a po jakiś 20 minutach poszłam się pakować. Wyjęłam walizkę z garderoby i
zaczęłam wrzucać znaczy „układać” ubrania w torbie. Zajęło mi to jakieś 25
minut, nie jadę na wybieg więc dużo nie potrzebuję. Zeszłam na dół i zaczęłam
szukać w lodówce moich ulubionych lodów. Kurwa nie ma. Grrr ubrałam buty i
poszłam do sklepu. Droga była nawet krótka, bo po jakiś 8 minutach szukałam w
zamrażalce kubełka. Jest, znalazłam. Otworzyłam chłodziarkę i wyjęłam lody
czekoladowo- śmietankowe. Poszłam zapłacić
i wróciłam do domu, mojego oszołoma jeszcze nie było, dlatego wzięłam dużą,
metalową łyżkę i usiadłam na sofie. Włączyłam sobie jakąś durną komedie
romantyczną i patrzyłam, zajadając się moim przysmakiem.
-Co tak sama siedzisz?- usłyszałam nas prawym uchem.
-Bo tak lubię, a Louis poszedł. Coś się stało Matt?-
przeskoczył przez oparcie i usiadł obok mnie. Zabrał mi sztuciec i wyjadał. –
ej, byłam po nie specjalnie w sklepie
-Wiedziałem, że pójdziesz, bo ja zjadłem ostatnie- wystawił
język.
-Palant, normalnie palant- wstałam i poszłam po jeszcze
jedną łyżkę. Kiedy wróciłam razem dokończyliśmy jeść. Potem poszłam się odświeżyć,
a następnie ubrałam to.
*Louis*
Zacząłem się pakować, kiedy do mojego pokoju wtargnęła Sara.
Usiadła na łóżku i dokładnie mnie lustrowała.
-Gdzie znowu jedziesz?- odwróciłem się, miała uśmiech na
twarzy.
-Nie ważne, a tu co tu robisz?
-Nie ważne. Jedziesz z Vanessą?
-Nie ważne, a co masz coś do niej?
-Nie ważne!- warknęła- nie lubię jej, nie pasuje do ciebie. Powinieneś
być z kimś lepszym- kim ona jest żeby mi mówić, z kim powinienem być?! Wkurzyła
mnie i to bardzo.
-Daj mi spokój – zapiąłem torbę i poszedłem wziąć prysznic,
a potem ubrałem koszulkę w moje paski i czerwone rurki z szelkami. Ułożyłem włosy
w artystyczny nieład i byłem gotowy. Wziąłem bagaż i poszedłem do Nessie, razem
z Liamem. Weszliśmy bez pukania, bo po co. Dziewczyny siedziały z Mattem i
Bartkiem przed telewizorem. Payne usiadł na fotelu, a ja na kolanach mojego
pokemona. Lekko musnęła moje wargi, przygryzając dolną. Odwzajemniłem, bo
uwielbiam jak ona mnie całuje.
-Weźcie przestańcie- zaczął się brzydzić Bartek.
-Wypomnę ci to jak znajdziesz sobie dupe- odpysknęła Nessie,
a potem wtuliła się we mnie.
Daria 19lat- kuzynka Vani |
-Dobra dzieciaki zbieramy się, taksówki już przyjechały-
poderwaliśmy się i poszliśmy z torbami do aut. Załadowaliśmy się i pojechaliśmy
na lotnisko. Trzydziestominutowa odprawa, a potem siedzieliśmy już na
wyznaczonych miejscach w samolocie. (od aut. Kursywą będą pisane zdania w języku
polskim). Po jakiś 3 godzinach (od aut. Nie wiem ile trwa taki lot) byliśmy na
miejscu. Szliśmy za ojcem Nessie, który prowadził nas do samochodu. Stały dwa,
w jednym, czyli vanie siedział facet w wieku taty, mojej dziewczyny. – Vani,
Louis, Liam, Heyley, Matt, Bartek i David pojedziecie z wujkiem Wojtkiem, a ja Emi
i Kelly za wami. – wsiedliśmy do środka. Cały czas z Nessie się przytulaliśmy,
albo całowaliśmy lub po prostu szeptaliśmy sobie coś na ucho. Po jakiejś
godzinie dojechaliśmy pod dom.
Przed budynkiem stała kobieta, mężczyzna i dziewczyna. Wysiedliśmy i staliśmy
jak te kołki.
-Hej dzieci, ale wyrośliście- odezwał się
staruszek.
-Dzień dobry- powiedziała nieśmiało Nessie.
-Vanesso, ale z ciebie
ślicznotka
-Co? Ja nie rozumiem
-Dziadkowi chodzi o to, że jesteś ładna. Jestem Daria-
podała rękę brunetce, a ta ją uścisnęła.
-Jestem Vanessa, ale mów Vani. To Lou, Li, Heyls, Matt,
David i Bartek- przedstawiła każdego z nas po kolei.
-Vanesso, mamy mówić po angielsku?- zapytał starszy, siwy
pan.
-Jak chcesz dziadku- uśmiechnęła się, a potem przytuliła się
do dziadka.
-Możemy też tak do pana mówić?- zapytała Ruda.
-Oczywiście, teraz wchodźcie do środka. – wedle jego polecenia
ruszyliśmy do środka budynku.- chłopcy dla was przygotowaliśmy pokój po lewe. Tylko
nie wiem jak podzielimy dziewczynom.
-Ja śpię z Lou- przytuliła się do mnie. potem Daria pokazała
nam nasz pokój .
Mały, ale fajny. Pokemon od razu położył się na łóżko, a ja przysiadłem na
rogu.
-Chcecie gdzieś iść?- zapytała brunetka.
-A co tu można robić?
-Możemy iść nad jezioro, możemy jechać do Warszawy to jakieś
12 minut stąd- zaczęła wymieniać.
-Chodźmy popływać- szarooka poderwała się z łóżka i złapała
mnie za rękę. Szliśmy w kierunku wody razem z Darią, Heyls, Bartkiem, Mattem,
Li i Davidem. Kiedy doszliśmy naszym oczom ukazał się ładny widok. Woda, na
którą padał cień drzew i był drewniany pomost. Była też taka lina jak w naszym
teledysku, zwisała z gałęzi. Nessie rozpędziła się, potem złapała się sznura i
wskoczyła do wody. Poszedłem za jej przykładem, a za mną reszta. Kąpaliśmy się
w ubraniach. Po jakiejś godzinie wróciliśmy do domu, bo robiło się ciemno. Przebraliśmy
się w piżamy, w moim wypadku były to tylko bokserki, a pokemona moja koszulka(
ta którą dałem jej kiedy razem z Malikiem poszli się kąpać w zimie w basenie) i
czerwone majtki.
-Wiesz kto mnie dziś odwiedził?- zapytałem siadając
naprzeciwko niej, na ziemi. Pocierała palcem brodę.
-Hmmm odwiedziła cie Sara i powiedziała, że ja na ciebie nie
zasługuję- uśmiechnęła się lekko. Położyłem dłonie na jej biodrach i
przyciągnąłem do siebie.
-Skąd wiedziałaś?- zapytałem opierając się swoim nosem o jej
i patrząc prosto w oczy.
-Głupia nie jestem- zaczęła mnie całować. Najpierw usta,
oddawałem każdego buziaka. Zeszła do szyi i jeździła dłonią po mojej klacie. –
chodź spać mi się chce.- wstała i podała mi dłoń, którą chwyciłem i wstałem z
jej pomocą. Położyliśmy się do łóżka. Leżałem od ściany, a ona oparła głowę na
mojej lewej ręce- kocham cie- znowu mnie pocałowała, a potem usnęła.
____________________________________
I co myślicie? Dzięki, że ktoś w ogóle czyta moje wypociny... że wchodzicie, komentujecie i głosujecie w ankietach. To miłe. Okay to do zoba miśki ;**
Super truper i wgl wyczapisty hahahaha Ten Lou w wodzie jest taki seksi hahaha Czekam na następny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
Przepraszam, że wcześniej nie komentowałam, ale nie miałam czasu -,-
OdpowiedzUsuńJednak wszystko nadrobiłam :DD
Rozdział jak zwykle genialny <3
Czekam na nn ;*
http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/
http://you-and-i-1d.blogspot.com/
Genialne
OdpowiedzUsuńBardzo fajne! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://differentworld-leahand1d.blogspot.com
Zajebisty blog!!!Przez ponad godzinę nadrabiałam zaległości i udało się!!! Życzę weny i chęci do tworzenia następnych rozdziałów i może nawet blogów.
OdpowiedzUsuńSpam
Zapraszam cie na mojego bloga. Dopiero co zaczynam i każde wejście i komentarz jest na wagę złota. Mam nadziej, że znajdziesz czas i wpadniesz:
http://to-nie-los-szczescia.blogspot.com/
Wypociny ??!!
OdpowiedzUsuńChyba żartujesz to jest świetne ;P
Nie lamentuj bo jest cudnee ;DD
Jak zwykle przesadzasz te opowiadanie jest świetne ;D Pisz szybko następny rozdział...
OdpowiedzUsuńomg,omg,omg ;o
OdpowiedzUsuńBoooskie *,*
Jacy oni słodziutcy, zakochańce, hehe <3
Czekam na next ;3
onedirectionimaginyyy.blogspot.com