-kilka lat później-
Dużo się działo. Matti i Isabel się pobrali tak jak ja i
Louis, Zayn i Pezz, Li i Heyls, David i Em, Hazz i Daria, Niall i Hope oraz
Bartek i Stella. Poznał ją na sylwestrze, w tedy jak Tommo mi się oświadczył.
Zrobiłyśmy z dziewczynami zajebisty wieczór panieński Is. Byli striptizerzy i
było hot. Ponoć wieczór kawalerski, którzy chłopcy zrobili Matt’ owi też był
niczego sobie. Teraz jesteśmy już dorośli, ale nadal imprezujemy. Od czasu do
czasu trzeba się zabawić. Mamy córeczkę- Alison. Chłopaki grają, ale już troche
rzadziej, a ja? Cóż mogę powiedzieć, zrezygnowałam po roku z mojego programu, a
teraz pracuję jako redaktorka w gazecie. Pracuję w domu, gdzie poświęcam więcej
czasu rodzinie.
-Mamo, a tata zjadł mi marchewkę- Ali założyła ręce na
piersi.
-Lou!- niebieskooki przyszedł do salonu i spojrzał na nas.
Młoda zmierzyła go wzrokiem, a ja się zaśmiałam.
-Co?
-Czemu zjadłeś jej marchew?- otworzył usta ze zdziwienia.
Podrapał się z tyłu w głowę.
-Naskarżyłaś?!- wrzasnął.
-Bo mi ukradłeś marchew tato!- zaśmiałam się, zawsze się o
coś sprzeczają, a najczęściej o marchewki. Ona ma taki sam charakter jak Lou.
-A ty Nessie z czego się śmiejesz?
-Z niczego- uniosłam ręce w geście obronny. Brunet zamknął
mi laptopa, a potem wpił w moje wargi.
-Ble!- młoda zasłoniła oczy.
-Przyzwyczaj się w końcu dziecko, ty też się będziesz kiedyś
całować- powiedział Louis, a ja go szturchnęłam.
-Jeszcze będziesz jej tego zabraniał.
-Na pewno- znowu mnie pocałował. Drzwi do naszego domu się otworzyły,
a do środka wbiegli nasi przyjaciele.
-A ty co zmówiłeś się z Ali?- odpowiedział Louis. Na co ja i
reszta wybuchliśmy głośnym i niepohamowanym śmiechem. To nasz zwariowany świat. Były problemy, ale
jak to mówią miłość jest w stanie przejść najgorszą próbę. My przeszliśmy próbę
czasu i wyszło, że szczęście było nam pisane. Mówi się też: „Kochać
to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet
jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem
egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie,
jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew
własnemu.” Tak było z nami. Musiałam na jakiś czas wyjechać, poznałam
nowych przyjaciół, którzy mnie zaakceptowali i pomagali. Przyjaźń to wspaniała
rzecz, tak jak miłość. Trzeba ją pielęgnować, by mogła się rozwijać. Na miano
przyjaciela nie zasługuje każda osoba. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w
biedzie. Na przykład James, doradził mi, kiedy pokłóciłam się z Emmą.
Pamiętacie,
kiedy byliście małymi dziećmi i wierzyliście w bajki, marzyliście
o tym, jakie będzie wasze życie? Biała sukienka, książę z bajki,
który zaniesie was do zamku na wzgórzu. Leżeliście w nocy
w łóżku, zamykaliście oczy i całkowicie, niezaprzeczalnie
w to wierzyliście. Święty Mikołaj, Zębowa Wróżka, książę
z bajki - byli na wyciągnięcie ręki. Ostatecznie dorastacie.
Pewnego dnia otwieracie oczy, a bajki znikają.
Większość ludzi zamienia je na rzeczy i ludzi,
którym mogą ufać, ale rzecz w tym, że trudno całkowicie zrezygnować
z bajek, bo prawie każdy nadal chowa w sobie iskierkę
nadziei, że któregoś dnia otworzy oczy i to wszystko stanie się
prawdą. [...] Pod koniec dnia, wiara to zabawna rzecz. Pojawia się,
kiedy tak naprawdę tego nie oczekujesz. To tak, jakbyś pewnego
dnia odkrył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń.
Zamek, cóż, może nie być zamkiem. I nie jest ważne
"długo i szczęśliwie", ale "szczęśliwie" teraz.
Raz na jakiś czas, człowiek cię zaskoczy, i raz na jakiś
czas człowiek może nawet zaprzeć ci dech w piersiach.
Moje
życie jest szczęśliwe, mam mojego księcia z bajki, białą sukienkę też
założyłam. Mam też zamek, rodzinę i najlepszych przyjaciół na świecie. Te
wartości są najważniejsze, bo gdyby nie przyjaciele i rodzina sukces, który osiągnęliśmy
nie cieszył by nas tak bardzo.
___________________________________
Dobra miśki to już koniec tego opowiadania, ale zapraszam na nowe, gdzie pojawili się już bohaterowie i prolog! Nowy blog ^^
Ale jak to koniec?
OdpowiedzUsuńJak możesz.. :(
Za bardzo wciągnęłam się, żeby to był koniec :'(
cieszę się, że ci się podobało i przepraszam, ale wszystko ma kiedyś swój koniec, a to właśnie opowiadanie ma go teraz ;P
UsuńSuper, szczęśliwe zakończenie. ; *
OdpowiedzUsuńZ pewnością, będę czytać twój nowy blog, a to opowiadanie, było świetne :)
Pozdrawiam:
Julka.
dzięki ;**
UsuńBoże, jakie świetne ! *___*
OdpowiedzUsuńKurcze, szkoda że to koniec ; (
Nie mam słów, by opisać to opowiadanie.!<3
Już wpadam na nowego bloga.! :*
dzięki za miłe słowa ;P
UsuńŚwietnie ;* Słodka Ali kłócąca się o marchewke z Lou, chciałabym to zobaczyć. Szkoda że to już koniec ale życze wenki na dalsze pisanie opowiadań.
OdpowiedzUsuńdzięki ;*
Usuńszkoda,że już koniec!!! ale dobrze,że piszesz nowego blogaa!! wpadnę tam na pewno
OdpowiedzUsuńzapraszam również na nowy rozdział http://you-drugtome.blogspot.com/2013/03/3powiedzia-i-rozpaka-sie.html
wspaniały blog . Szkoda że to już koniec ale cieszę się że będzie drugi . Zapraszam do siebie : http://koffyou.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,za spam: Chcesz wiedzieć jak potoczy się dalej losy Liama i Jade ! Jak tak to wpadnij na nowy rozdziała ;) http://wanted-forget-much-you.blogspot.com/2013/03/3rozdzia.html
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze koniec bo stworzyłaś fantastyczną historię :**
OdpowiedzUsuńW wolej chwili zapraszamy do nas ;)
i-wanna-hold-you.blogspot.com/