*Vanessa*
-Skup się dziewczyno!- podniosłam się z sceny, na której
właśnie leżałam. Usiadłam na brzegu i tępo wpatrywałam się w ścianę. – Vanessa,
na słuch ci poszło?!- znowu nic nie mówiłam, nie mam dziś na nic siły. Może dlatego,
że jest sobota ? Od kilku dni w ogóle nie mam na nic siły. Jestem zmęczona. Cały
tydzień jest przesrany. Rano do szkoły, a potem na próby do teatru. – może idź
do Jamesa po prochy?- prychnął pod nosem, jednak usłyszałam.
-Uważaj Erik, bo pożałujesz- warknęłam w jego kierunku.
-Ach no tak Tomlinson nie wie. Oj, nie ładnie.- pogroził
palcem jak na małe dziecko.- a co jakby się dowiedział?- uniósł pytająco brwi.
-Jeśli mu powiesz…
-To co?
-Twoje przedstawienie, zamieni się w dramat. I dla twojej
wiadomości, ja już nie biorę- uśmiechnęłam się.
-Nie zależy mi na nim. Może gdzieś wyskoczymy dziś?
-Dzisiaj z Lou oglądam film- wyjaśniłam, ale on nie dawał za
wygraną. Skończyło się na szantażu typu:” idziesz ze mną, bo Louis się dowie”. –
to pod kinem- wycedziłam przez zaciśnięte zęby. Wzięłam torbę i poszłam
wściekła do domu. Droga zajęła mi jakieś kilkanaście minut. Po naciśnięciu
klamki zobaczyłam, w salonie miziających się Em i Davida. – cześć
-Hej, idziesz dziś do Lou?
-Nie, z Raynerem do kina- jak ja nim gardzę, nie znoszę. Nie
lubię jak ktoś mnie szantażuje. Nie zostawię tak tego, jeszcze coś na niego
znajdę. Poszłam do siebie się przebrałam się.
Po tej czynności rozczesałam włosy, a potem zeszłam na dół. Zarzuciłam kurtkę
na ramiona i wyszłam.
-Nessie, czekaj!- usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam
biegnącego Tomlinsona. Na jego widok kąciki ust uniosły się ku górze.
-Hej, co tam?- podszedł bliżej i lekko musnął moje usta.
-Spoko, idziesz do mnie?
-Nie, muszę coś
załatwić
-Z kim i co?- uniósł pytająco brew.
-A co zazdrosny jesteś?- zaśmiał się.
-Nie no co ty, ale jutro się widzimy tak?
-Pewnie- pocałowaliśmy się i ruszyłam na moją „randkę” z tym
przydupem. Czekał już przy kasie biletowej. –to, na jaki film idziemy?-
wysiliłam się na sztuczny uśmiech.
-Cześć, też miło cię widzieć Vanesso. Co powiesz na…- Jezu jak
ja go nie lubię. jest taki inny, wkurza mnie i zawsze docina.
-Horror, świetny pomysł. – podeszłam do kasy i poprosiłam o
dwa bilety. Oczywiście każdy płacił za siebie. Potem kupiłam sobie duży popcorn
i colę, on chyba też. Nie zwracałam na niego zbytnio uwagi. Weszliśmy do sali kinowej.
Zajęliśmy miejsca na samej górze. Świetnie
będę mogła rzucać popcornem w ludzi. Ostatnio robiliśmy tak z Lou, mieliśmy niezły ubaw. Także kiedy
wyłączyli światła, zaczęłam rzucać. Ludzie zaczęli się burzyć.
-Vanesso uspokój się!- wrzasnął na całe gardło. Co za typ,
ale wstyd. Zsunęłam się trochę po fotelu, żeby bardziej leżeć. W połowie filmu
Rayner zaczął się bać. Wyjęłam komórkę i go nagrałam. Film był boski, kiedy się
skończył wyszliśmy.- to co idziemy coś zjeść?
-Nie, teraz idę do domu
-Zaraz Louis pozna twój sekret- uśmiechnął się cwaniacko.
-Zaraz cały świat zobaczy, jak się bałeś na tym filmie.
Nigdy więcej nie próbuj mnie szantażować- powiedziałam całkiem poważnie. Wyglądał
głupio, kiedy się dowiedział o filmiku. – to ja spadam buźka- zamachałam
palcami i wróciłam do domu, właściwie do poszłam jeszcze do chłopaków. W
salonie siedział tylko Harry. – hej, Tommo w domu?
-Nie wyszedł, jak randka?
-Kto ci powiedział?- podał mi telefon z włączonym TT. – co za
typ- lokaty się zaśmiał
-Lou chyba był wkurzony
-Gdzie on jest?
-Chyba u Sary, a co będziesz się tłumaczyć?
-Może- wystawiłam język i poszłam do domu, do którego
postanowiłam że nie będę wchodzić. Zapukałam, a brązowy prostokąt otworzyła
mała Ronie.
-Cześć- uśmiechnęła się.
-Hej, jest tu Louis?- kiwnęła głową na tak.- a mogłabyś go
zawołać?- kiwnęła głową na nie.- czemu?
-Bo Sara, powiedziała że nie- kurwa, w dupie mam to co ona
powiedziała.
-Ahm, dobra- wróciłam do loczka, który nadal oblegał sofę. –
co robisz?
-Nic, a ty?
-Też nic. Gramy na konsoli?- kiwnął potwierdzająco głową. Podał
mi jeden kontroler, graliśmy w FIFE13, NBA i inne.
*Louis*
Czemu mi nie powiedziała, że ma randkę z Erikiem? Mówiła, że
musi coś załatwić. A spotkała się z tym przydupem. Nawet go nie lubi, a chodzą
na randki. Nie ogarniam jej. Byłem wkurzony, kiedy o tym przeczytałem. Poszedłem do Sary, żeby pogadać.
Drzwi otworzyła mi blondynka.
-Hej, co ty tu robisz?
-Tak przyszedłem, a co mam iść?- uniosłem pytająco brew.
-Nie, wchodź- wciągnęła mnie za kurtkę do środka. Poszliśmy do
jej pokoju, gadaliśmy o wszystkim i o niczym. – i co Vanessa na randce?
-Tak- warknąłem.
-Jesteś o nią zazdrosny?- zaśmiałem się. Ja zazdrosny? O proszę…
no dobra może troche, ale tylko troszke.
-Nie jestem- na dużym różowym zegarku była już 23. No rozgadaliśmy
się. Kiedy miałem wychodzić, wzięła i mnie pocałowała. Nie odwzajemniłem, tylko
lekko ją odepchnąłem.- co ty robisz?
-Nic, to na poprawę humoru- odpowiedziała cała w
skowronkach. Uniosłem głowę w górę, a potem spuściłem w dół, że niby ją
rozumiem.
-Spoko, to ja już idę- wyszedłem z jej domu i poszedłem naprzeciwko.
– Hazza jesteś?!- wrzasnąłem, ale odpowiedziała mi głucha cisza. Poszedłem do
salonu, był tam z Nessie. Spali.
Ona miała głowę opartą o jego ramię, a on czuprynę odchyloną
do tyłu. Telewizor był włączony. Musieli oglądać jakiś film,
albo grać. Albo to i to. Kiedy ją zobaczyłem, cała złość uleciała ze mnie, jak
powietrze z balonu. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do mojego pokoju. Ściągnąłem
buty i położyłem do łóżka. Potem sam zdjąłem kurtkę i obuwie. Położyłem się
obok mnie.
*Emma*
Kiedy siedziałam z Davidem u nich w salonie, do domu weszła
zdenerwowana Vani. Jej kiepski nastrój był spowodowaną wyjściem z Raynerem. Poszła
do siebie, by po chwili zejść w czystych ubraniach i wyjść. David całował moją
szyję. Jedna rzecz nie daje mi spokoju. Przecież Vanessa go nie lubi. Czemu idzie
z nim do kina? Odpowiedzi jest kilka. Jedna:
uderzyła się bardzo mocno w głowę, a druga ma na nią jakiegoś haka. Osobiście obstawiam
tą drugą.
-Co ci?
-Nic, gryzie mnie to że Vani idzie do kina z Erikiem.
-Chcesz też iść do kina?
-Nie, ale czy to nie jest dziwne?
-Może, pogadacie jutro. To co film?- przytaknęłam, a David włączył
komedię.
__________________________________
Jak tam rozdział? Podoba sie? A i sprawa do Pollietta Styles sorry, że dodaję linki, ale jestem zbyt leniwa do opisywania ubrać. ;P
Rozdział oczywiście boski jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńCzekam NN
Rozdział boski .!!
OdpowiedzUsuńCzekam na NN .
Jak zawsze świetny. Wenki ;*
OdpowiedzUsuń