czwartek, 14 lutego 2013

rozdział 21: aukcja- moja Jasmina



*Vanessa*
-rano-
Zaraz po obudzeniu wyszłam z pokoju Heyley i poszłam do siebie. Wzięłam czyste ubrania i poszłam pod prysznic. Umyłam się i przebrałam. Włosy rozczesałam i zeszłam po schodach na dół. Zjadłam śniadanie i pojechałam z Emmą i Heyls do szkoły. Droga zajęła tyle czasu co zawsze, czyli 15 minut. Dziewczyny już czekały, o dziwo był też Louis. Pewnie przywiózł Sarę.
-Hej- przytulił mnie i cmoknął w policzek.
-Cześć- odwzajemniłam.
-Vani, chodź musimy jeszcze wszystko obgadać- złapała mnie za rękę Emma. Najchętniej zostałabym tu z Lou.
-Nessie możemy pogadać?- złapał mnie za drugą dłoń.
-T-tak. Em przyjdę za chwilę- dziewczyna puściła mi oczko i poszła. Odwróciłam się przodem do przyjaciela. – to o czym…- wpił się w moje usta. Odwzajemniłam. Boże jak on dobrze całuje. Odsunął się troche.
-O niczym. Chciałem cie tylko pocałować- uśmiechnął się, a ja wybuchłam śmiechem.
-Jakie plany na dziś?- zmieniłam całkowicie temat.
-Hmmm… najpierw wygram cię na aukcji, a potem spędzisz ze mną całe popołudnie- poruszał brwiami.
-Aha, a co robiłeś wczoraj?
-Uczyłem Sarę grać na konsoli, a co zazdrosna?
-Nie, no coś ty.
-A ty, co takiego musiałaś załatwić?- zwalił mnie tym pytaniem z nóg. Co mam mu powiedzieć? Ej, bo wiesz chodziłam z Jamesem i wmieszałam się w narkotyki. Do tego się tnę, ale nie martw się ostatnio tego nie robię. Nie powiem mu, bo głupia nie jestem.
-E… ja pomagałam Heyley przy strojach – uśmiechnęłam się. To nie jest kłamstwo, bo to też wczoraj robiłam. – dobra to ja lecę, bo dziewczyny czekają- pocałowałam go jeszcze i poszłam do piwnicy. Kiedy znalazłam się już na poziomie -1. Nacisnęłam klamkę i popchnęłam drzwi. Laski siedziały na krzesłach i starej kanapie.
-Dobra, no to przebierajcie się, potem zrobię wam make- up. Na końcu zajmę się sobą- puściła oczko Heyls. Jak na rozkaz, każda po kolei szła się przebrać. Najpierw ja, musiałam jeszcze przygotować się z gatki, bo mam prowadzić. Pomalowała mi oczy i byłam gotowa. Na dół, przyszedł Louis.
-Nessie dyrektor cie woła- wzruszyłam ramionami i ruszyłam na górę. Kiedy już miałam nacisnąć klamkę prowadzącą do gabinetu dyra, Lou mnie powstrzymał.
-Co robisz, przecież on mnie wołał- niebieskooki spuścił głowę i zaczął coś mruczeć pod nosem.
-No bo ja… widzisz…
-Tommo mów wyraźniej
-On cie nie wołał, ja chciałem spędzić z tobą ten czas- uśmiech wkradł się na moje usta. Tomlinson patrzył na mnie wzrokiem chłopca, który coś przeskrobał i boi się konsekwencji. Podeszłam bliżej i przytuliłam go- nie jesteś zła, że odciągnąłem cię od pracy?
-No coś ty, jestem ci wdzięczna- zaśmiał się pod nosem. Złapał mnie za rękę i szliśmy na hol. Siedzieliśmy i gadaliśmy. Były też małe przerwy na buziaki, nie tylko w policzek.
*Heyley*
Kiedy skończyłam malować dziewczyny, sama ubrałam sukienkę. Emma zrobiła mi makijaż. Właśnie zaczęła się długa przerwa, więc poszłyśmy na hol. Vani jak gdyby nigdy nic siedziała i gawędziła z Lou. Podeszłam do nich.
-Vani, chodź to długa przerwa
-O kurde zagapiłam się- cmoknęła go w policzek i zaraz stała obok mnie. Poszłyśmy do Carlosa, który podał brunetce mikrofon. Stanęłyśmy na podeście. – siemka ludzie, jak wiecie w czwartek mamy walentynki, ale nie ma funduszy na imprezę. Więc urządzamy aukcję. Jeśli zapłacicie 100 £ spędzicie całe popołudnie z jedną z księżniczek Disneya- wtedy weszłyśmy na mini scenę. – na pierwszy ogień idzie Bella.- wyszłam przed szereg i okręciłam się, tak jak to jest na pokazach mody. – no to, który z was ją bierze?
-To moja dziewczyna, więc JA- uniósł rękę Liam.
-Dobra, wrzucaj kasę do skarbonki- wskazała na niedużą kasetkę Jasmina. Payne wykonał jej polecenie. Podszedł i wziął mnie na ręce potem usiedliśmy na obudowie kaloryfera i obmyślaliśmy jak spędzimy popołudnie.
*Louis*
Świetny pomysł z tą aukcją. Nasz Liam „wykupił” Heyley. Nessie dobrze sprawdzała się jako prowadząca.
-Okay, zostało jeszcze 9 księżniczek. Teraz Aurora, może ty David się skusisz? – jej brat wrzucił do skarbonki szmal i zabrał swoją księżniczkę. – ktoś chętny na Kopciuszka?- rękę podniósł do góry Erik. No nieźle. – książę Matt wpłaci za swoją Roszpunkę?
-Okay- odrzekł z entuzjazmem i wpłacił kasę za Izabel. Potem w podobny sposób rozeszły się pozostałe dziewczyny. Emma wzięła do rąk mikrofon.
-Dobra i na koniec została nam Jasmina, kto będzie jej Alladynem z latającym dywanem i dżinem?- zaśmiałem się pod nosem i uniosłem rękę do góry.
-Ja- wrzuciłem pieniądze i złapałem ją za rękę. Brązowowłosa chwyciła kasetkę i  poszliśmy do jej domu. Położyła skrzynkę w swoim pokoju, na biurku.
-To ja się przebiorę i idziemy tak?
-Miałem spędzić czas z Jasminą, a nie moja Nessie- za tą wypowiedź dostało mi się poduszką. Tak zaczęła się nasza bitwa. Pierze latało na wszystkie strony. – a teraz się uśmiechnij- pstryknąłem jej zdjęcie komórką i wstawiłem na TT z podpisem:” moja własna Jasmina ;P”. potem zrobiliśmy jeszcze parę zdjęć aparatem i poszliśmy do kina, na ten nowy horror. Karmiliśmy się żelkami, całowaliśmy się, rzucaliśmy w ludzi popcornem i w ogóle świetnie się bawiliśmy. 




____________________________________
jak tam miśki? rozdział wam sie podoba? jak minęły walentynki? bo ja robiłam to co w piosence  --->
heh. mam nadzieję, że pojawi się troche komentarzy, nie tylko zawierające spamy, ale też opinie. dobra ode mnie to wszystko. buźka :*

3 komentarze:

  1. Adopcja dla każdego! Przygarnę czytelników! Jak sama dobrze wiesz, oni są najważniejsi. Dają ci to, czego potrzebujesz, wsparcie, a czasem kopa w dupę, byś wzniosła się ponad swoje możliwości. Dlatego przygarnę każdą osobę na chwilę, a może na dłużej. Kinder niespodzianki nigdy się nie kończą  Do zaoferowania mam niewiele. Historie piątki przyjaciół-One Direction, które przenoszę z głowy tutaj, na bloga.
    Kontakt: http://mpsth.blogspot.com/
    Właściciel: Aluszru
    Wymagania: po prostu mnie czytaj :3
    Buziaki
    ps. sorki za taki tylko spam :)przeczytalam szybciutko, bo oczy mnie troche bola, bo mialam kropione, ale fajna koncowka jest i ten moment jak odciaga od pracy :) taki slodki, wyobrazilam sobie tomlinsona z mina malego chlopca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ...
    ...
    ...
    ...
    ...nie wiem po prostu co sądzić o tym rozdziale, jest tak genialny :D o no właśnie, już powiedziałam. JEST GENIALNY! <3
    Pisz szybciutko next'a pleaseee ;3

    _____________________________

    Zapraszam do mnie gdzie pojawił się nowy rozdział:
    http://you-and-i-1d.blogspot.com/2013/02/rozdzia-22-zayn-czy-ja-cos-ci-zrobiam.html

    I na imaginy:
    http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest boski. Wreście coś rozkwit pomiędzy Lou i Vani. Nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń