UWAGA ROZDZIAŁ +18
*Louis*
-Lou, chodź na ten
klif- wskazała na ogromną, którą było widzieć z naszego hotelowego balkonu.
-Po co?
-Tak chcę zobaczyć widoki- wzruszyłem ramionami, złapałem ją
za dłoń i zaszliśmy na dół. Wsiedliśmy do wynajętego samochodu i pojechaliśmy
tam gdzie chciała. Wysiadła z pojazdu i podeszła blisko krawędzi. Spojrzała w
dół, a potem wróciła do mnie. Stałem oparty o wóz. Zaczęła ściągać z siebie
ubrania.
-Nessie, co ty chcesz zrobić?- uniosłem pytająco brwi, ona
się tylko uśmiechnęła.- ty chyba nie…
-Chce i to bardzo. Skoczysz ze mną?- pokiwałem przecząco
głową. –a popatrzysz?- tym razem przytaknąłem. Stanąłem przy krawędzi, a
brunetka wzięła rozbieg. Skoczyła, był plusk i NIE wypłynęła. Fuck zabiła się.
Zdjąłem koszulkę i w szortach skoczyłem za nią. Szukałem jej i nie było. Boję
się, nie chcę jej tracić. Wyszedłem z wody i zobaczyłem ją jak wyleguje się na
plaży.
-Czy ciebie do końca pojebało?!- popatrzyła na mnie
dziwacznie. Jeszcze nigdy przy niej nie przeklinałem. Usiadłem obok niej.-
przepraszam, ale wystraszyłaś mnie.
-I skoczyłeś za mną?- kiwnąłem głową, a ona się zaśmiała.
Coś się ostatnio zmieniło, w niej albo we mnie? Nie wiem. Ale chcę by była
zawsze obok mnie, żeby była bezpieczna. Czy to jest miłość? Chyba tak, ale co
jeśli przez to uczucie zniszczy się przyjaźń? Co jeśli ona nie czuje tego
samego?
*Vanessa*
Awww on jest taki słodki. Kocham go… yyyy… znaczy lubię. tak
Lubię, bo się przyjaźnimy. Tak, to tylko przyjaźń i nic więcej. A mówiąc
szczerze chyba chciała bym czegoś więcej. Nie chcę zniszczyć przyjaźni, a co
jeśli on nie czuje tego co ja? No cóż zaraz się dowiem.
-Tommo?
-Hm?- patrzył na mnie tymi niebieskimi patrzałkami.
-A co jeśli, mówię oczywiście przykładem- pokiwał
potwierdzająco głową.- dwóch przyjaciół. Dziewczyna i chłopak poczują do siebie
nie tylko przyjaźń. Uda im się?- wiedział, że chodzi mi o niego i mnie. Był w lekkim zakłopotaniu.
-On ją kocha, ale ona chyba nie.
-Właśnie, że ona też kocha. Uda im się?
-Powinni spróbować
-Też tak sądzę.- złapałam go za podbródek palcem i
przyciągnęłam do swoich ust. Odwzajemnił całusa. Nagle jego ręce powędrowały na
moją talię. Położył mnie na piasku i zaczął całować mój kark. Schodził coraz
niżej, przez piersi do brzucha. Przekręciłam się i teraz to ja siedziałam na
nim okrakiem. Zaczęłam delikatnie muskać jego tors, i wędrowałam do góry do
szyi, a potem do ust. Z łatwością pozbył się góry mojego kostiumu i całował moje
sutki tocząc kółka językiem. Potem na piasku znalazły się jego szorty i moje
majtki. Jeździłam po jego przyrodzeniu, a on zaczął cicho jęczeć. Potem
włożyłam go do buzi i ssałam, lizałam. Kiedy zadrżał i w ustach miałam białą
ciecz, którą połknęłam. Chwilę później znowu byłam pod nim. Teraz to on całował
zewnętrzne strony moich ud. Zatopiłam ręce w gorącym piasku i teraz to ja
wydawałam z siebie ciche dźwięki. Wrócił do ust, a potem wszedł we mnie. Szybko
poruszał biodrami, a ja głośniej jęczałam i mocniej zaciskałam w dłoniach
piach. Doszliśmy. Brunet wyszedł ze mnie, a potem opadł obok mnie na piach.
-Byłaś świetna- cmoknął mnie w policzek.
-Wiem. Tobie też nie można nic zarzucić- poderwałam się i
ubrałam to w czym wyszłam z wody, czyli słuchy już strój kąpielowy. Louis ubrał
szorty. Słońce powoli zachodziło, więc szliśmy za rękę na klif, bo tam było
auto i reszta naszych ubrań. Wsiedliśmy do wozu. Tommo jechał bardzo szybko,
dlatego wstałam i wystawiłam ręce do góry. Czułam jak lekki wiaterek rozwiewa
mi włosy na wszystkie strony. Po jakiś 15 minutach staliśmy na recepcji w hotelu.
-Może poszedłbyś ze mną dziś na imprezę na plaży?- blond
recepcjonistka, zamachała rzęsami. Odruchowo złapałam niebieskookiego pod rękę.
-Pójdę, ale z Nessie- uśmiechnął się. Blond lali pojawił się
grymas na twarzy. Poszliśmy do pokoju, wyjęłam to,
a potem przebrałam się. Położyłam się obok chłopaka. – Nessie?
-Hmmm?- zapytałam podnosząc się troche na łokciach.
-A będziesz moim pokemonem?- zrobił maślane oczy.
-Chodzi ci o- pokiwał potwierdzająco głową- pewnie kocham
cie
-Ja ciebie kocham mocniej
*Zayn*
-Powiecie w końcu gdzie Louis?!- wrzasnęła Sara. Tomlinsona
i Vani nie ma dopiero 4 dni, a ona robi nam codziennie najazd na chatę i
awanturę.
-Pojechał na wakacje- powiedział Hazz i rozsiadł się razem z
Hope na sofie.
-Sam?
-Z Vani- jej złość, zmieniła się w wściekłość, jeśli teraz
spotkała by Vani chyba by jej oczy wydrapała. Wyszła od nas, z trzaskiem drzwi.
-Założę się, że wrócą jako para- Styles zmienił temat.
-Przyjmuję- Niall podał loczkowi rękę, a Payne przeciął.
*Louis*
Tańczyliśmy wtuleni w siebie na plaży. Brunetka złapała mnie
za rękę i pociągnęła w stronę baru. Jutro już wracamy więc trzeba zaszaleć. Usiedliśmy
na wysokich krzesłach, przyozdobionych trawą. W pierwsze dni uczyliśmy się
surfować i tańca hula. Było zajebiście.
-Co podać, skarbie?- te słowa skierował do mojej Nessie. Już
oficjalnie mojego pokemona.
-Dwa drinki- chłopak odwrócił się, a chwilę później podał
nam szklanki z kolorową cieczą. Upiłem troche.
-Co robisz dzisiejszego wieczoru?- gościu ślepy jesteś?! Jestem
tu. To moje Nessie, mój pokemon, moja dziewczyna.
-Bawię się z moim chłopakiem- musnęła moje wargi.
-Właśnie więc nie zarywaj do niej- wziąłem ją na ręce i
pobiegłem w stronę oceanu.
-Lou, zwariowałeś? Będziemy mokrzy- śmiała się. Zanurzyliśmy
się, a potem wynurzyliśmy. Wpiłem się zachłannie w jej usta.
______________________________
Wiem, wiem. Denne, głupie i zryte. Ale jestem zmęczona po zakupach z mamą. Musiałam kupić sukienkę grr ;/ przyjechałam jakąś godzinę temu i napisałam TO. Podoba wam sie chociaż?